#zostańwdomu i oglądaj sokoły
To najlepszy moment w roku, bo właśnie rozpoczął się sezon lęgowy i w gniazdach pojawiły się pierwsze jaja! Okres inkubacji u sokołów wędrownych trwa mniej więcej 32 dni, więc pierwsze pisklęta zobaczycie pewnie około Wielkanocy.
Gdzie? Na stronie http://peregrinus.pl/pl/podglad-gniazd-na-zywo, którą prowadzi Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”.
Transmisje na żywo odbywają się z kilkunastu miejsc w całej Polsce, głównie z gniazd znajdujących się w dużych miastach, ale podglądać można też sokoły gniazdujące w lesie – w LKP Dolina Baryczy i Nadleśnictwie Trzebież.
Jedne i drugie są wyjątkowe, ponieważ sokoły wędrowne na miejsca lęgów wybierają zwykle (należałoby już chyba napisać – wybierały) skalne półki położone wysoko w górach. Jednak wraz z rozwojem cywilizacyjnym zaadaptowały się też do warunków miejskich, zakładając lęgi na szczytach najwyższych budynków. W naszym kraju (i w kilku sąsiednich) wykształcił się też ciekawy ekotyp, który chętnie zajmuje gniazda innych dużych ptaków (np. kruków) w lasach, ponieważ sokoły wędrowne nie budują własnych gniazd.
Sokołów w Polsce nie było 40 lat, zniknęły głównie wskutek stosowania DDT – środka ochrony roślin zaburzającego u ptaków gospodarkę wapniową. Składane jaja miały tak cienkie skorupki, że ulegały zgnieceniu pod ciężarem wysiadującego je rodzica. Kiedy DDT wycofano, poprawiły się warunki do odnowienia populacji. Reintrodukcja, czyli wsiedlanie sokoła wędrownego, rozpoczęła się w latach 90. ubiegłego stulecia. Do 2015 r. na wolność wypuszczono prawie 900 sokołów. Od kilku lat stowarzyszenie wsiedla kilkadziesiąt nowych sokołów rocznie – jest to możliwe dzięki finansowemu wsparciu z funduszy UE oraz lokalnych WFOŚiGW.
Jednak sukces odbudowy populacji mierzy się nie liczbą nowych osobników, a liczbą par, które w kolejnych latach przystępują do lęgów. – W zeszłym roku doliczyliśmy się ok. 40 par lęgowych, ale to tylko te, które mieliśmy szczęście odnaleźć – mówi Sławomir Sielicki, prezes Stowarzyszenia „Sokół” – Szacujemy, że faktycznie w Polsce gniazdować może ok. 60-70 par. Pary, które wyprowadzają młode, są dowodem na to, że w przyszłości populacja ma szansę rozwijać się bez udziału człowieka.
Organizacja zajmuje się reintrodukcją gatunku od prawie 20 lat, przy czym jej priorytetem jest odbudowa ekotypu leśnego, nadrzewnego. Dlatego stowarzyszenie ściśle współpracuje w tym zakresie z Lasami Państwowymi. Ptaki wsiedlane były m.in. w Nadleśnictwie Włocławek (woj. kujawsko-pomorskie), Nadleśnictwie Żmigród (woj. dolnośląskie), Nadleśnictwie Barlinek (woj. zachodniopomorskie) i Nadleśnictwie Nowe Ramuki (woj. warmińsko mazurskie).
Wprowadzenie młodych osobników odbywa się na dwa sposoby. Pierwszy nazywany jest metodą oblotu ze sztucznego gniazda, umieszczonego w koronie drzewa. Do gniazda wkłada się młode, 5-tygodniowe sokoły i zamyka na okres 10 dni. Po tym czasie gniazda są otwierane. Przez kilka kolejnych tygodni sokoły dokarmia się, ptaki dorastają i uczą się latać.
Druga, lepsza metoda – adopcja własna – polega na podkładaniu młodych sokołów do gniazd dzikich par, pod warunkiem że para straciła wcześniej lęg lub jest on mały i można go uzupełnić do 4-5 młodych. Ten sposób jest znacznie bardziej naturalny, ale trudniejszy, ponieważ wymaga nie tylko znalezienia młodych w odpowiednim wieku, ale także par, które mogą przyjąć pisklęta „do adopcji”.
Poza tym stowarzyszenie prowadzi wiele innych działań, takich jak badania monitoringowe – obserwacje na miejscu i satelitarne, badania genetyczne czy obrączkowanie. Żeby ułatwić poszukiwanie nowych stanowisk lęgowych, zwłaszcza leśnych, prowadzi szkolenia w nadleśnictwach, parkach narodowych i innych instytucjach z rozpoznawania sokoła wędrownego w terenie. Celom edukacyjnym i propagowaniu idei ochrony tych ptaków służą natomiast transmisje na żywo z gniazd dzikich sokołów.
Źródło wykresu: www.peregrinus.pl
Zdjęcia zostały wykonane w 2019 r.