Lista aktualności
Świetliste dąbrowy i ich sprzymierzeńcy
Kiedyś widok owiec, kóz czy świń w lesie był czymś powszechnym. Obecnie pasące się zwierzęta coraz rzadziej spotykamy nawet na łąkach, na wsiach, a wypasu zwierząt gospodarskich w lesie zakazuje ustawa o lasach. Świetlista dąbrowa, w której brykają kozy ze zdjęć, to jednak szczególne siedlisko leśne i prowadzenie w niej wypasu stanowi jeden ze sposobów jej czynnej ochrony.
Taką metodę na blisko 6 ha ciepłolubnej dąbrowy zastosowało Nadleśnictwo Miechów. W ostatnim sezonie stado składało się z 5 owiec czarnogłówek i 12 kóz karpackich. Zwierzęta pasą się od sierpnia do października, a skład gatunkowy stada dostosowuje się do obfitości pożywienia i jego specyfiki.
W ramach projektu ochrony gatunków i siedlisk w LP nadleśnictwo planuje 2 lata wypasowe w tym miejscu. Wypas corocznie prowadzony jest na tej samej powierzchni, podzielonej na placówki, a stado cyklicznie przepędza się pomiędzy nimi w taki sposób, by nie wpłynąć negatywnie na florę siedliska poprzez zbyt intensywne zgryzanie. Ocena stopnia spasania jest na bieżąco monitorowana przez pracowników nadleśnictwa oraz doświadczonych w tym zakresie opiekunów stada.
Zbiorowiska świetlistych lasów dębowych zajmują obecnie niewielkie powierzchnie i są coraz rzadziej spotykane. Tempo, w jakim zanikają, jest nieporównywalne do żadnego innego procesu ekologicznego zachodzącego w lasach Polski.
Istnienie dąbrów przez wiele wieków uzależnione było od tradycyjnej gospodarki człowieka, w której ramach ludzie czerpali z tych lasów mnóstwo różnorodnych pożytków, jednocześnie doprowadzając do ukształtowania tego niezwykłego zbiorowiska leśnego. Decydujące znaczenie miał wypas zwierząt gospodarskich; im bliżej wsi, tym więcej było ciepłolubnych dąbrów i właściwych im gatunków. Podejrzewa się, że gospodarskie krowy i konie zajęły w lasach dębowych miejsce dużych, wytępionych roślinożerców – turów i tarpanów. Tym samym możliwe jest, że lasy typu świetlistej dąbrowy rozwijały się niegdyś naturalnie, bez udziału człowieka.
Na wypasie jednak lista korzyści z dębowych lasów się nie kończyła. Wolno rozkładających się liści dębowych używano jako ściółki dla zwierząt w oborach (stosowana współcześnie w tym celu słoma, dziś traktowana jako odpad, stanowiła wówczas cenny surowiec do pokrywania dachów strzechą). Dąbrowy zatem jesienią grabiono. Pozyskiwano z nich także materiał opałowy – chrust, co dodatkowo zubożało siedlisko w materię organiczną i wpływało na warunki siedliskowe. W widnych, dębowych lasach, obfitujących w miododajne gatunki zielne, rozwijało się bartnictwo, same zaś rośliny runa stanowiły surowiec pozyskiwany na potrzeby tradycyjnego zielarstwa. Zachowaniu dąbrów sprzyjało zakładanie zwierzyńców w dobrach posiadaczy ziemskich, gdzie władcy i magnaci utrzymywali stada zwierząt, na które polowali.
Odrzucenie tradycyjnych metod użytkowania dąbrów, zwłaszcza od połowy XX wieku, pociągnęło za sobą intensywny rozwój drzew i krzewów, a co za tym idzie – zacienienie leśnego runa i zanikanie gatunków światłolubnych. Prowadzona dawniej gospodarka człowieka ograniczała zwarcie lasu (zwłaszcza podszytu) i obniżała żyzność siedliska (na skutek usuwania ściółki i posuszu).
Ponieważ ciepłolubne dąbrowy mają widny charakter i mało zwarty drzewostan, są bardzo podatne na inwazje obcych gatunków: robinii akacjowej, dębu czerwonego, a przede wszystkim czeremchy amerykańskiej. Gatunek ten opanowuje warstwę krzewów i zacienia światłolubne rośliny runa, dodatkowo utrudniając naturalne odnowienie dębu.
W Nadleśnictwie Miechów ekspansywny rozwój graba i lipy, a w niektórych stanowiskach leszczyny, spowodował istotną zmianę struktury ciepłolubnej dąbrowy. Zmiana warunków świetlnych zadecydowała o zaniku w runie najbardziej charakterystycznych dla tego typu lasu gatunków światłolubnych.
W roku rozpoczęcia wypasu na całej powierzchni płata świetlistej dąbrowy dominował podrost lipowo, grabowo, leszczynowy. Pozostawienie powierzchni bez ochrony doprowadziłoby do grądowienia siedliska. Po zakończeniu wypasu, a następnie wycinki pozostałego podrostu, stan siedliska jest dobry. Cykliczne wykonywanie zabiegu powinno wpłynąć pozytywnie na zbiorowiska roślinne, które uzyskają odpowiednie warunki świetlne. Brak ochronny czynnej spowoduje przekształcenie powyższego w siedlisko grądowe, ponieważ presja gatunków ekspansywnych – lipy i grabu – jest bardzo duża. Na stan miechowskiej dąbrowy wpływ mają także niestety zmiany klimatu.
Jeśli projekt będzie kontynuowany, nadleśnictwo planuje rozszerzyć powierzchnię chronionej dąbrowy o kolejne 10 ha, a także o murawy kserotermiczne, gdzie aktualnie wypas koordynuje RDOŚ w Krakowie.