Asset Publisher
Pantofelki Kopciuszka
Wyjątkowo obficie zakwitły storczyki w Nadleśnictwie Pińczów. To efekt projektu ochrony czynnej gatunków i siedlisk przyrodniczych na obszarach naturowych zarządzanych przez Lasy Państwowe.
Nadleśnictwo Pińczów nie od dziś słynie ze swoich florystycznych osobliwości. Na jego terenie występuje kilkadziesiąt stanowisk chronionych storczyków, takich jak: storczyk purpurowy, dwulistnik muszy, storczyk kukawka, buławnik wielkokwiatowy czy obuwik pospolity. Wszystkie z nich narażone są na wyginięcie i objęte ochroną ścisłą. Przypominamy, że roślin tych nie wolno zrywać, ani wykopywać – co niestety wciąż nierzadko się zdarza.
Storczykom zagrażają jednak nie tylko nieodpowiedzialni bywalcy lasów. Poważny problem stanowi także zarastanie ich naturalnych stanowisk przez gatunki ekspansywne, co ogranicza liczbę osobników i może nawet doprowadzić do całkowitego zaniku populacji. Od kilku lat nadleśnictwo w ramach „Kompleksowego projektu ochrony gatunków i siedlisk przyrodniczych na terenach zarządzanych przez PGL LP” prowadzi działania polegające na czynnej ochronie storczyków (obuwika popolitego) oraz muraw ciepłolubnych na obszarach Natura 2000.
Każdej jesieni, pod koniec okresu wegetacji, usuwa się krzewy i wykasza roślinność zielną stanowiącą zagrożenie dla chronionych roślin, a powstałą po tych zabiegach biomasę wywozi się poza objęty pracami teren. Stwarza to korzystne warunki świetlne dla rozwoju storczyków oraz innych gatunków chcarkterystycznych dla kseroterm. Corocznie zabieg ten jest wykonywany na powierzchni około 10 ha i obejmuje także powierzchnie poza rezerwatami przyrody.
Koszenia i odsłanianie stanowisk storczyków przyniosły oczekiwany efekt (obserwowany już zeszłej wiosny): odnotowujemy skokową poprawę stanu populacji. Jak mówią pracujący tu leśnicy, jeszcze kilkanaście czy kilka lat temu kwitnące storczyki widywało się przy drogach, na obrzeżach lasu – populacja zanikała w oczach. Dzisiaj okazy liczone są w setkach, a kwitną całe ich łany – również w miejscach, w których od lat ich nie widywano.
Leśnicy nie mają wątpliwości co do tego, czy warto prowadzić dalszą ochronę czynną tych siedlisk i stanowisk. – Nie przypuszczaliśmy, że efekty będą tak spektakularne. Populacja storczyków w miejscach, gdzie prowadzone są prace znacznie się zwielokrotniła. Dlatego z całą pewnością będą kontynuowane, bo bez dodatkowych bodźców w postaci wykaszania i odkrzaczania ciepłolubna i światłożądna flora pińczowskich lasów może ponownie zacząć się wycofywać – mówi Jacek Koba, koordynator projektu w Regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.
Te i inne działania w projekcie finansujemy z budżetu Uniii Europejskiej oraz środków własnych Lasów Państwowych.
Za udostępnienie zdjęć obuwika pospolitego i storczyka purpurowego dziękujemy ich autorom: Jackowi Kobie i Lechowi Drożdżowskiemu.