Lista aktualności
LASY PAŃSTWOWE TO NIE TYLKO DRZEWA
Jakie jest miejsce Lasów Państwowych w polskiej transformacji energetycznej? Czy farmy fotowoltaiczne i turbiny wiatrowe w LP to science fiction? Czy LP będą kiedyś zarabiać na OZE? – o tych i innych tematach rozmawiamy z Jerzym Fijasem, kierownikiem projektu rozwojowego „Las Energii”.
Anna Krasoń: Projekt „Las Energii” wyraźnie się rozrasta. Zaczęło się 6 lat temu od kilkunastu aut o napędzie elektrycznym i małych instalacji OZE na budynkach nadleśnictw. Obecnie projekt obejmuje wiele bardzo różnych działań, właściwie samodzielnych podprojektów, które mają jeden wspólny mianownik – transformację energetyczną. I tu pojawia się pytanie: co Lasy Państwowe mają z tym procesem wspólnego? Po co w ogóle mamy się w niego angażować?
Jerzy Fijas: To jest pytanie, które słyszę bardzo często, nie tylko od leśników, ale także od osób z zewnątrz. Lasy Państwowe postrzegane są przez pryzmat gospodarki leśnej, pozyskania drewna, dyskusji wokół Puszczy Białowieskiej, stąd zdziwienie budzi fakt, co LP robią w tej dziedzinie. Zawsze wtedy mówię, że LP to organizacja krajowa, która zarządza potężnym obszarem Polski i dysponuje ogromną ilością różnorodnych zasobów. Mając tę świadomość, nie może stać obok, ale musi włączać się w procesy, które dotyczą naszej gospodarki. Aktualnie ich istotą jest potrzeba podjęcia działań w zakresie, jeśli nie powstrzymania, to przynajmniej spowolnienia zmian klimatu. I tu można zadać sobie kolejne pytanie, kto ma angażować się w te procesy, jak nie podmiot, który dysponuje tak ogromnymi zasobami i który ma wpisane w swój podstawowy cel zachowanie trwałości ekosystemów leśnych?
Wiemy już, że jesteśmy w sytuacji nadzwyczajnej. Zmiany klimatyczne i ich skutki są coraz bardziej odczuwalne, może zaobserwować je przysłowiowy Kowalski, obserwują je również leśnicy. Widzimy je każdego dnia, gospodarując lasami: susze, pożary, gradacje, grzyby, wichury. Mamy świadomość, że nasze dotychczasowe działania w ramach gospodarki leśnej są dziś niewystarczające. Obecnie ekosystemy leśne w Polsce pochłaniają ok. 12% emisji gazów cieplarnianych. To wciąż zbyt mało, aby zrównoważyć krajowe emisje, dlatego musimy działać w wielu różnych obszarach na raz. Musimy włączać się w nowe inicjatywy, które w konsekwencji będą wpływać na zmiany klimatu tak, aby przywrócić stabilność ekosystemowi. Wszelkie aktywności, które skutkują ograniczeniem emisji gazów cieplarnianych, jednocześnie przyczyniają się do ochrony lasów w Polsce.
Oczywiście działania LP nie ograniczają się tylko do energetyki – są one prowadzone w różnych obszarach, na które leśnicy mogą wpływać – adaptacji lasów do zmian klimatu czy modyfikacji gospodarki leśnej pod kątem zwiększenia pochłania CO2 przez lasy. Natomiast energetyka jest tą dziedziną, która pozwala nam na zmniejszenie emisji CO2 dodatkowo, poprzez angażowanie się w różne przedsięwzięcia, także poza gospodarką leśną.
Anna Krasoń: Skąd wiemy, w które inicjatywy związane z wykorzystaniem energii warto się angażować?
Aby określić skalę i formę włączenia się LP w transformację energetyczną, potrzebna była analiza potencjału LP pod tym względem. Dotyczyła ona posiadanych budynków, środków transportu, gruntów, zwłaszcza o niskich bonitacjach. Ale także naszego dotychczasowego działania, naszej struktury organizacyjnej i przede wszystkim posiadanej kadry. Pokazała ona, że istnieje wiele takich możliwości.
Równolegle przeprowadziliśmy także szczegółową analizę potrzeb jednostek LP w zakresie wykorzystania energii – objęła ona wiele parametrów: ilość energii elektrycznej, jej źródła, sposoby zaopatrywania się czy ceny zakupów. Można powiedzieć, że LP są postrzegane jako podmiot, który zajmuje się głównie lasem. Z perspektywy wykonanych analiz widać, że jesteśmy też podmiotem, który do swojej działalności zużywa również spore ilości energii. Na bazie analizy potrzeb i potencjału określiliśmy więc strategiczne działania, jakie moglibyśmy podjąć.
Anna Krasoń: Które zatem obszary, związane z wykorzystaniem energii w LP, należy uznać za kluczowe?
Jerzy Fijas: Jednym z nich jest podniesienie efektywności energetycznej, czyli te działania, które pozwalają zmniejszyć zapotrzebowanie na energię elektryczną i cieplną – termomodernizację czy systemy zarządzania energią. Dotyczy to już posiadanych obiektów czy infrastruktury wykorzystywanej na potrzeby prowadzenia gospodarki leśnej.
Inny ważny obszar stanowią działania, które prowadzą nas do osiągnięcia samowystarczalności energetycznej i zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego. W jaki sposób możemy osiągnąć te dwa fundamentalne cele? Przede wszystkim poprzez dywersyfikację źródeł wytwarzania energii. W pierwszych latach trwania projektu „Las Energii” osiągaliśmy je, budując instalacje OZE na budynkach LP. To były podstawowe rozwiązania, dostępne na rynku, w ówczesnych ramach legislacyjnych.
Dzisiaj wachlarz dostępnych technologii oraz otoczenie prawne pozwalają nam na szersze wykorzystanie naszych zasobów na potrzeby transformacji energetycznej. W związku z tym wchodzimy również w budowę OZE o większej skali – np. farm fotowoltaicznych czy turbin wiatrowych. Możemy też angażować się w lokalne systemy energetyczne, czyli w tworzenie tzw. energetyki rozproszonej we współpracy z samorządami czy klastrami energetycznymi, np. KIKE (Krajową Izbą Klastrów Energii). Korzystamy przy tym ze wsparcia profesjonalistów – pracowników ośrodków naukowych oraz dużych firm energetycznych.
Anna Krasoń: Jakie modele współpracy w tworzeniu OZE przewiduje projekt?
Jerzy Fijas: Jesteśmy otwarci na różne formy współpracy. Z jednej strony bierzemy pod uwagę tworzenie samodzielnych lub wspólnych podmiotów do budowy instalacji OZE, a następnie produkcji energii i zarządzania nią. Z drugiej – wydzierżawiamy grunty pod budowę wielkoskalowego OZE strategicznym spółkom energetycznym skarbu państwa. W tym zakresie wynegocjowane zostały już umowy z Tauronem i PGE, procedowane są kolejne. Od tego roku jednostki mogą też realizować samodzielnie projekty budowy farm fotowoltaicznych o mocy do 1 MW. Takie działania rozpoczęły się już np. w RDLP w Toruniu – wytypowano działki oraz rozpoczęto przygotowanie dokumentów administracyjnych w nadleśnictwach Runowo, Trzebciny, Lutówko, Solec Kujawski i Gołąbki.
Anna Krasoń: OZE to nie tylko energia ze słońca. Jakie inne źródła energii będą rozwijane w LP?
Jerzy Fijas: Cały czas obserwujemy, co dzieje się na rynku nowych technologii, ale w tej chwili skupiamy się na budowie instalacji i dzierżawie gruntów pod farmy fotowoltaiczne oraz turbiny wiatrowe – uwzględniając technologie w zakresie przesyłu energii oraz jej magazynowania. Budowa wiatraków na obszarach leśnych nie ma w Polsce precedensu. Dlatego pierwsze inwestycje planujemy w formie pilotażu w 5 lokalizacjach na ternie RDLP w Zielonej Górze, Szczecinie i Olsztynie. Podjęliśmy też współpracę z doświadczonym partnerem – Eurowind Energy.
Wszystkie wybrane lokalizacje są zgodne z ustawową zasadą 10H, która stanowi, że elektrownia wiatrowa nie może być wybudowana w odległości mniejszej niż 10-krotna wysokość turbiny (wraz z uniesionymi łopatami) od zabudowań mieszkalnych czy form ochrony przyrody. Dokładnie analizowane są wszystkie istotne aspekty lokowania tych inwestycji: środowiskowe, społeczne i ekonomiczne. Korzystamy też z doświadczeń leśników z Finlandii, Szwecji i Niemiec – z krajów, gdzie wiatraki ponad lasami już funkcjonują. Na tę chwilę najciekawszy wydaje się model fiński, w którym na rynek wystawia się grunt gotowy do zabudowy, ze wszystkimi pozwoleniami, co pozwala na szybkie rozpoczęcie budowy i w rezultacie – równie szybkie zainicjowanie produkcji energii.
Jesteśmy również zainteresowani produkcją zielonego wodoru. RDLP w Katowicach przystępuje właśnie do realizacji projektu doliny wodorowej we współpracy z firmą Metacon AB. Planowana instalacja do elektrolizy wodoru przyczyni się nie tylko do wdrożenia celów Polskiej Strategii Wodorowej do roku 2030, lecz także do osiągnięcia wskaźników strategii dotyczących pokrywania zapotrzebowania na wodór w transporcie. Nasze zainteresowanie wodorem wynika z tego, że dostrzegamy lukę w „zielonej”, bezemisyjnej produkcji tego paliwa, wykorzystywanego przez transport i przemysł. W szczególności w kontekście perspektyw zastosowania wodoru w maszynach pracujących w lesie, np. harwesterach. Prace nad prototypami takich rozwiązań trwają już np. w Szwecji. To jest czas, żeby przygotować się i do tej zmiany technologicznej.
Anna Krasoń: À propos zmian – tegoroczne zawirowania na rynku energii zaskoczyły wszystkich. Co z grupowymi zakupami energii i gazu dla jednostek LP?
Jerzy Fijas: System wspólnych zakupów nośników energii, a w przyszłości także obrotu nimi, wdrażamy i monitorujemy od 4 lat. Również w tym roku przystąpiliśmy do przetargu na grupowy zakup energii i gazu na 2023 r. W przetargu na zintegrowane zakupy energii elektrycznej udział bierze 455 jednostek LP, których prognozowane 6-miesięczne zapotrzebowanie to prawie 22 mln kWh, czerpanych przez ponad 3200 punktów poboru. W przetargu na zintegrowane zakupy gazu uczestniczy 212 jednostek LP, których prognozowane 6-miesięczne zapotrzebowanie wynosi ponad 21 mln kWh, pobieranych z ponad 400 punktów poboru. Łączna wartość szacunkowa obu zamówień to trochę ponad 69 mln zł.
Nikomu jednak chyba nie trzeba mówić, że rok jest wyjątkowy i nie jest łatwo odnaleźć się w tej zmieniającej się sytuacji. Prąd płynie i go nie zabraknie, ale tego, jak w przyszłym roku będą kształtować się ceny energii i jak będzie wyglądał rynek, nikt nie może być pewien. Nie poddajemy się jednak, prace nad wyłonieniem dostawców trwają. Z całą pewnością będziemy jak najadekwatniej reagować na aktualną sytuację.
Anna Krasoń: Chciałabym wrócić jeszcze do elektromobilności, która jest ważnym elementem projektu od samego początku. Czy elektryki w LP przestają być traktowane w kategoriach niepraktycznego luksusu?
Jerzy Fijas: Od elektromobilności nie ma już odwrotu i ma ona znacznie więcej wspólnego z chłodną kalkulacją rachunkową niż ze zbytkiem. Regulacje prawne zmierzają nieuchronnie w kierunku zamknięcia produkcji samochodów spalinowych w Europie w perspektywie nieco dłuższej niż dziesięciolecie. Ten okres minie szybciej niż się tego spodziewamy, powinniśmy być więc przygotowani.
W ubiegłym miesiącu Parlament Europejski zajął pozytywne stanowisko ws. rozporządzenia mającego na celu przyspieszenie rozbudowy sieci stacji ładowania i alternatywnego tankowania. Do 2025 r., na głównych drogach UE, co 60 km powinno znajdować się przynajmniej jedno centrum ładowania samochodów elektrycznych. A do 2023 r. ten sam wymóg dotyczyć ma ciężarówek i autobusów, ale tylko w sieci TEN-T i ze stacjami o większej mocy. W każdym państwie członkowskim UE na jeden samochód elektryczny ma przypadać 1kW mocy w ogólnodostępnych stacjach ładowania pojazdów. Lasy Państwowe już mają w tym procesie swój udział – stacji ładowania stale przybywa.
Kontynuujemy rozbudowę floty pojazdów zeroemisyjnych – na razie elektrycznych, w przyszłości również wodorowych. Z jednej strony jesteśmy zainteresowani zakupem nowych elektryków, z drugiej – również ekokonwersją, czyli zmianą samochodu z silnikiem spalinowym na auto z napędem elektrycznym. Rynek oferuje w tym zakresie coraz szersze możliwości i coraz większy wybór.
Anna Krasoń: Ostatnie pytanie: co powiedziałby Pan sceptykom, dla których farmy fotowoltaiczne albo wiatraki w LP wciąż brzmią jak „bajki robotów” i fantastyka rodem z powieści S. Lema?
Jerzy Fijas: Wszystkie te obszary transformacji energetycznej w LP: efektywność energetyczna, elektromobilność, produkcja własnej energii, innowacje związane z OZE, grupowe zakupy energii elektrycznej i gazu w systemie TPA (Third Party Access) czy planowany centralny system zarządzania energią w LP – to elementy jednej układanki, które wzajemnie się uzupełniają i tworzą wspólną strategię energetyczną LP. Docelowo należy traktować je jako jeden system, a nie przypadkowe i oderwane od siebie inwestycje. Rozwój OZE pozwoli na ładowanie samochodów elektrycznych czystą, zieloną energią, własnej produkcji. Naładowane auta elektryczne poza funkcjami transportowymi będą pełnić funkcje mobilnych magazynów energii, ważnych na terenach wykluczonych energetycznie, a na takich właśnie często pracują leśnicy. Przykłady powiązań można mnożyć.
Ale wejście w OZE ma jeszcze jeden ważny aspekt. Leśnicy europejscy już poszukują nowych źródeł przychodów, alternatywnych dla środków czerpanych z pozyskania drewna. My stoimy przed podobnymi wyzwaniami, ponieważ perspektywy dochodowości leśnictwa w Polsce nie napawają optymizmem. Jako pracownicy organizacji odpowiedzialnej ustawowo za dobry stan lasów w Polsce, mamy obowiązek zapewnić środki na realizację tego celu. W przyszłości instalacje OZE mogą w niemałym stopniu wypełnić lukę w naszym budżecie i wspierać stabilność finansową LP.